Lata 50. to dekada, którą znawcy i pasjonaci uznają za jedną z najważniejszych w historii mody. Po latach wojny i zaciskania pasa kobiety w końcu mogły poczuć się piękne i zadbane. Mogły skoncentrować się na sobie i na swoich pragnieniach. Świat zaczął tętnić modą, a zachłyśnięci wolnością projektanci zaczęli tworzyć kolekcje pełne rozmachu i fantazji korzystając z tego, co nagle po latach biedy, znalazło się na wyciągnięcie ręki…
Stolicą mody był wówczas Paryż - to tam swoją pracownię prowadził Christian Dior, bez wątpienia najważniejszy projektant lat 50. Dior zachwycił świat sukniami midi z podkreśloną talią i licznymi dodatkami - rękawiczkami, kapeluszami, dużą ilości fałdek, kołnierzyków i krótkich żakietów. Nikt nie przejmował się tym, że ubrania były niewygodne, najważniejsza była elegancja i kobiecość… Kobiety chciały wyrazić swoją osobowość, a piękne gwiazdy Hollywood narzucały nowy sposób noszenia wyjątkowych ubrań. Tak o to narodził się „New Look”, który zrewolucjonizował damską garderobę.
Lata 50. to jednak nie tylko sam Dior - był to także czas Cristobala Balenciagi - pochodzącego z Hiszpanii króla "haute couture”, którego stroje wyróżniały się nutką ekstrawagancji i egzotyki, Pierre’a Balmaina, który zasłynął z kreowania pięknych, wyrafinowanych sukni wieczorowych, Emilio Pucciego, którego kolekcje charakteryzowały się niesamowitą kolorystyką i abstrakcyjnymi wzorami, czy w końcu Yves Saint Laurenta.
Jak wyglądała garderoba lata 50.? To przede wszystkim rozkloszowane spódnice i sukienki, czasem ozdabiane tiulem. Idealna kobieca sylwetka miała kształt klepsydry, a projektanci mody tworząc ubrania dbali o to, by to podkreślić. Dzięki mocno zaznaczonej talii sylwetka zbliżała się do ideału… Lata 50. to też bogactwo wzorów i kolorów, a także subtelność, elegancja i wdzięk. Wśród wzorów królowały grochy, różnej wielkości kropki oraz kwiaty. Wzory pojawiały się niemal wszędzie - na sukienkach, bluzkach, koszulach. Natomiast wśród jednolitych sukienek dominowała mała czarna, choć można było również natknąć się na odcienie szmaragdu i fioletu. Nie brakowało czerwieni, a dzięki gwiazdom kina jak Marilyn Monroe, Brigitte Bardot, Audrey Hepburn, Grace Kelly, Sophia Loren w kreacjach coraz częściej pojawiały się pastele.
W latach 50. nie brakowało też ciekawych rozwiązań na wieczór. Kobiety pozostawały wierne najmodniejszemu fasonowi, więc rozkloszowane sukienki dominowały także wielkich wyjść dominowały oczywiście rozkloszowane sukienki. Popularne były zarówno modele długie sięgające do samej ziemi, jak fasony midi, do których dobierano wysokie czółenka na szpilce. Kobiety nie bały się mocno wyciętych dekoltów ani sukien odsłaniających plecy. Uwagę przyciągały zdobienia - kokardy, falbany czy cekinowe hafty… Każda miłośniczka stylu mogła znaleźć coś dla siebie.
Co jeszcze nosiły strojnisie z połowy ubiegłego wieku? To właśnie wtedy pojawiły eleganckie spodnie cygaretki, o długości nogawek 7/8, które z łatwością można było zestawić z większością bluzek, szmizjerka przewiązana paskiem w talii czy tzw. bliźniak", czyli bluzeczka i sweterek z tej samej włóczki.
Czym jednak byłaby cudowna stylizacja na dzień lub wieczór bez idealnie ułożonej fryzury? Na ulicach pojawiły się grzywki - krótkie lub dłuższe, sięgające do brwi. Modne były ozdoby we włosach – szerokie opaski, apaszki, eleganckie spinki. A lakier do włosów stawał się codziennością. Przejdźmy zatem do makijażu. Tu zdecydowanym hitem dekady były perłowe cienie na powiekach, charakterystyczna kreska na górnej powiece, a przede wszystkim - czerwona szminka, wypromowana m.in. przez Marylin Monroe.
Choć od narodzin rozkloszowanych sukienek i podkreślających talię sylwetkę minęło już siedemdziesiąt lat, to moda na stylizacje inspirowane modą połowy ubiegłego stulecia trwa nadal, a styl retro cieszy się niegasnącą popularnością wśród największych projektantów i zwykłych miłośniczek mody. Jeśli tak jak nam podoba się styl lat 50. XX wieku - zaprzyjaźnijcie się z nim, warto!