Lata 50. to dekada, którą znawcy i pasjonaci uznają za jedną z najważniejszych w historii mody. Po latach wojny i zaciskania pasa kobiety w końcu mogły poczuć się piękne i zadbane. Mogły skoncentrować się na sobie i na swoich pragnieniach. Świat zaczął tętnić modą, a zachłyśnięci wolnością projektanci zaczęli tworzyć kolekcje pełne rozmachu i fantazji korzystając z tego, co nagle po latach biedy, znalazło się na wyciągnięcie ręki…
Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie tancerkę flamenco… Możemy się założyć, że większości z was przed oczami ukazała się czarnowłosa piękność w długiej krwistoczerwonej sukni z morzem falban. Czerwień to w zbiorowej wyobraźni kolor nierozerwalnie związany z flamenco. I chociaż tancerze i tancerki flamenco korzystają z całej gamy kolorystycznej kolekcjonując swoją garderobę, to jednak od klasycznej czerni i czerwieni nie ma ucieczki. Dlatego opowiemy Wam dzisiaj trochę więcej o tym wyjątkowym kolorze.
Taniec flamenco to owoc wielokulturowego związku - owoc wzbogacony przez trzy ludy szczególnie uzdolnione muzycznie i tanecznie: Andaluzyjczyków, Cyganów i plemiona pochodzenia afrykańskiego. Te trzy kultury spotkały się pod jednym słońcem – w Andaluzji. Andaluzyjczycy dali sól, świeżość, wdzięk, elegancję i przebiegłość; Cyganie – temperament i odwagę interpretacji; plemiona pochodzenia afrykańskiego poprzez tańce, które od XV wieku przybywały do Hiszpanii z Karaibów, zmysłowość w ruchu bioder, zuchwałość skrętów i rytmów dwójkowych.
Hasło prêt-à-porter zostało zaprezentowane szerokiej widowni dzięki filmowi Roberta Altmana z 1994 roku pod takim właśnie tytułem. Sophia Loren, Kim Basinger, Marcelo Mastroianni, Tim Robbins czy Julia Roberts to tylko kilka gwiazd wielkiego formatu, które moglibyśmy podziwiać w tej produkcji, pokazującej kulisy wyjątkowego pokazu mody…